Spis treści
To ciekawe, że choć teoretycznie wiemy, że święta Bożego Narodzenia są co roku i niby znamy dokładnie ich termin, zbyt często jesteśmy do nich zupełnie nieprzygotowani. Chciałoby się powiedzieć „zima zaskoczyła drogowców”, gdyby nie to, że ten problem dotyczy wielu z nas, nawet tych bardzo skrupulatnych. Tymczasem tegoroczne święta mogą być trudne i drogie, dlatego warto pomyśleć o nich wcześniej.
Dobry plan
Zacznij od zaplanowania świąt i Sylwestra i pomyśl, jak masz ochotę spędzić ten czas. Nie bez powodu mawia się, że do największej liczby zawałów dochodzi w trakcie świąt: tak bardzo staramy się sprostać oczekiwaniom wszystkich, że brakuje nam chwili na refleksję, czego my sami byśmy chcieli. Przeanalizuj sprawę: chcesz jechać w odwiedziny do bliskich, urządzasz święta u siebie, a może zwyczajnie, wyjedziesz z miasta z najbliższą osobą, by spędzić czas w uroczym pensjonacie? To ma być twoja decyzja, która nie oszukujmy się, ma wpływ na koszty świąt.
Zastaw się, a postaw? Niekoniecznie
Żywność drożeje i przed świętami będzie zapewne jeszcze droższa. Kończy się sezon tanich warzyw, a sprzedawcy wiedzą, że i tak kupimy, więc pozwalają sobie na podnoszenie cen. Tak, kupujemy i to bez umiaru, a potem drogie jedzenie trafia do kosza na śmieci, bo przecież to, że w kalendarzu mamy święto, nie oznacza, że możemy zjeść więcej niż innego dnia tygodnia. Naprawdę warto przemyśleć zrobienie świąt z potraw, które przyniesie każdy członek rodziny czy pokusić się o przygotowanie dań nieco „egzotycznych”, że składników, których nie jadamy codziennie. Zaproponuj wykorzystanie ciekawych przepisów i dopuścić do kuchni wszystkich, a w ten sposób nic nie zostanie na twoim stole. Każdy spróbuje potraw przyrządzonych przez tych, którzy zwykle nie gotują, choćby po to, by ocenić rezultat.


Zakupy z głową
Nie jest łatwo oprzeć się świątecznym promocjom i równie trudno oprzeć reklamie. Sprzedawcy doskonale wiedzą, że wystarczy wytłumaczyć nam, za pomocą jakich produktów zbudujemy magie świat, byśmy się poddali presji i kupowali bez opamiętania. Tylko po świętach przyjdzie czas noworocznych wyprzedaży i wszystko będzie sporo tańsze. Dajmy spokój i opracujmy listy rzeczy, które faktycznie są nam potrzebne, a resztę odłóżmy na przyszłość.
Prezenty? To już ten czas
Nikt się nie obrazi, jeśli w tym roku prezenty będą nieco skromniejsze niż w latach ubiegłych. Chyba każdy zdaje sobie sprawę, że lekko nie jest. Tylko na pewno nie uda ci się zaoszczędzić nawet złotówki, jeśli za zakupy weźmiesz się na trzy dni przed wigilią. Zaplanuj zdecydowanie wcześniej, a zyskasz szansę kupienia drobiazgów w sklepach internetowych, które są nieco tańsze, skorzystania z kodów zniżkowych czy Black Friday. W tym roku fajną propozycją może być składka na prezenty. W ten sposób nikt nie poniesie większych kosztów, a każdy członek rodziny dostanie to, na czym faktycznie mu zależy. Dla dorosłych jeden prezent, za to atrakcyjny to dobra propozycja, z dziećmi jest nieco inaczej: to jednak liczy się ilość i jedna wielka paka klocków nie ucieszy tak bardzo, jak pięć drobiazgów.
Największy grzech tegorocznych świąt? Pożyczka


Nie da się nie słyszeć głosów kredytobiorców hipotecznych, których raty wzrosły tak, że w wielu domach budżet się nie dopina. Tylko nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że równie mocno wzrosło oprocentowanie pożyczek komercyjnych, tych zaciąganych na cele konsumpcyjne. Zakupy przy pomocy karty kredytowej? Zapomnij, w większości banków zapłacisz czterokrotność stopy lombardowej, co oznacza, że twój dług będzie oprocentowany na poziomie ponad 20%. Jeśli już musisz kupić, dolicz do ceny jedną piątą i dopiero wtedy, z pełną świadomością, zapłać.